"Wieloryb" to z jednej strony historia o stracie i radzeniu sobie z uczuciem pustki
po niej a z drugiej opowieść o poszukiwaniu straconego czasu ojca w relacji z córką. Genialny Brendan Fraser i rewelacyjna Sadie Sink.
Miejscami film jest zbyt teatralny, emocje są trochę zbyt egzaltowane, ale ogólnie fajnie pokazany obraz wyrzutka społecznego, który w życiu odnalazł sens poprzez córkę... Która jednak ma go w głębokim poważaniu. Ale nawet ona w końcu potrafi się - co werbalnie wprawdzie nie zostało wypowiedziane - złamać wobec siły...
więcej
Gdybym wiedział, że ten film zrobił ten sam Aronofsky, który zrobił Mother nie obejrzałbym pewno Wieloryba... No ok obejrzał, ale z włączonym alarmem bo Mother oceniłem na 2 i ten film uważam powinien być zakazany, a już na pewno pewna scena... :) Ale nie o Mother tylko o Wielorybie dzisiaj.
Minęły 24h a ja wciąż o...
"Wieloryb" to film, który mocno rezonuje w mojej duszy i umyśle, zostawiając trwałe wrażenie długo po opuszczeniu ciemnej sali kinowej. Zdobywa ode mnie maksymalną notę, 10 na 10, nie tylko za wybitne wykonanie techniczne i artystyczne, ale przede wszystkim za głęboką, wielowymiarową opowieść, która skłania do...
W którym źli są czarni a dobrzy biali. I nie ma kolorów przejściowych.W tym filmie naiwne jest wszystko.
Mięsiste, mroczne bardzo dobre kino!
Podróż do zakamarków ludzkiej duszy i samozniszczenie. Obżeranie i nadwaga nie jest bowiem kaprysem ludziej natury tylko uzaężnieniem jak narkotyki czy kazde inne, które desperacko chce uszcześliwić zranione ego.
Dusza bohatera krwawi i tęskni jest pełna bólu i winy. Pragnie...
Krótko o fabule. Film przedstawia, mężczyznę z otyłością, któremu pozostało kilka dni życia. Wystawiona na pierwszy plan choroba, jest jedynie efektem, skutkiem pewnych wydarzeń z przeszłości. Charlie znalazł się w impasie, natomiast nie oznacza to, że nie może spróbować odnowić, a może bardziej trafnym określeniem...
więcejzostaje w głowie na długo. Rzadko takie filmy są po których wychodzę z domu i idę przed siebie, żeby rozchodzić to co miałem okazję zobaczyć. Dzieje się tutaj aż za dużo. Emocje buzują na wielu szczeblach. Wielki, dosłownie i w przenośni dramat jednego człowieka, który rozrasta się i wciąga innych, bo wyciągane z...
Trudno oszacować ile waży Charlie. Ze trzy setki bym strzelał. Z trudem przezwycięża siłę grawitacji. Widz jest zmęczony od samego patrzenia jak ten człowiek próbuje wstać, pójść do łazienki, lub podnieść coś z podłogi. Poznajemy go w dniu, gdy dostaje zawału, reszta filmu będzie już tylko oczekiwaniem nadchodzącej...