Recenzja filmu

Duma i uprzedzenie (2005)
Joe Wright
Keira Knightley
Matthew Macfadyen

Jeden z najlepszych filmów romantycznych w historii kina

"Duma i uprzedzenie" w reżyserii Joe Wrighta to paradoksalnie najbliższa istocie książki adaptacja. Paradoksalnie dlatego, że to wersja daleka od literalnego brzmienia powieści. Film ten jednak
W zrozumieniu adaptacji "Dumy i uprzedzenia" Jane Austen z 2005 r. najważniejsza jest postać reżysera filmuJoe WrightJoe Wrighta, który wywarł decydujący wpływ zarówno na ostateczną wersję scenariusza filmu (odbiegającą od literalnego brzmienia książki) jak i sposób jego interpretacji na planie filmowym. Co ciekawe film ten był jego reżyserskim kinowym pełnometrażowym debiutem – wcześniej tworzył tylko filmy dla telewizji. Producenci filmu podjęli więc spore ryzyko, które być może nie byłoby możliwe, gdyby film bezpośrednio produkowało hollywoodzkie Universal Studios bez pośrednictwa brytyjskiego Working Title. Ryzyko to moim zdaniem opłaciło się, przynosząc najlepszą adaptację tej klasycznej powieści Austen i przypieczętowując jej popularność (która wcześniej już znacznie wzrosła po powstaniu serialu BBCDuma i uprzedzenie (1995)Duma i uprzedzeniez 1995 r.)
Słuchając komentarza do filmu na DVD i Blu-Ray Joe Wrighta oraz czytając jego wypowiedzi na temat własnego dzieła, uderza nas to, że jest to osoba bezpretensjonalna, mocno stąpająca po ziemi, z bardzo dużym "angielskim" dystansem do siebie (po angielsku nazwalibyśmy go "self-deprecating") ale z drugiej strony perfekcjonista, ciągle niezadowolony do końca z tego jak nakręcił niektóre sceny.

Joe WrightJoe Wrightjest miłośnikiem prostych rozwiązań, co nie oznacza, że jest prostakiem. Wręcz przeciwnie to osoba o bardzo dużej filmowej wrażliwości.
Kręcąc ten film przyjął kilka prostych założeń. Po pierwsze cała opowieść jest prowadzona z punktu widzenia Elizabeth Bennet – cały świat poznajemy z jej perspektywy i poprzez jej wzrastającą się samoświadomość (inaczej jest w książce, gdzie np. wiemy o rodzącym się uczuciu Darcy’ego a o czym nie wie główna bohaterka). Reżyser przeczytał książkę już po lekturze jednej z wcześniejszych wersji scenariusza i doszedł do wniosku, że to świetna historia, ale książka wygląda tak, jakby ją ktoś przerobił tak, aby była "poprawna". Przyjął więc koncepcję, że Elizabeth i Darcy poznając się od razu odczuwają wzajemny fizyczny pociąg. Podobają się sobie wzajemnie. Jednak "instynktowna" reakcja Darcy’ego obrażająca Elizabeth (który gdzieś tam w głębi zapewne obawia się swojego pociągu do niej) w odpowiedzi na propozycję Bingleya, zraża ją do niego. Można powiedzieć, że to schemat komedii romantycznej, ale "Duma i uprzedzenie" to jednocześnie coś znacznie więcej. Taka interpretacja zresztą moim zdaniem wcale nie jest sprzeczna z książką. Po prostu Jane Austen, będąc "produktem swojej epoki" nie mogła pisać o fizycznym przyciąganiu między bohaterami.

Autorka w pierwszej części książki jest zresztą bardzo oszczędna w opisywaniu przeżyć Elizabeth, zaś deklaracje o tym, jak bardzo główna bohaterka nie znosi Darcy’ego, są raczej jej "wewnętrznym głosem", który ma zagłuszyć prawdziwe odczucia. Pojawiający się w jej życiu Wickham i pułkownik Fitzwilliam nigdy nie się tak naprawdę przez nią traktowani poważnie. Jane Austen przytacza dialogi, jakie prowadzi Elizabeth i Wickham tylko w zakresie w którym dotyczą Pana Darcy’ego. Treści reszty rozmów musimy się domyśleć. W książce wyraźnie jednak wskazano, że Lizzy nigdy nie kochała Wickhama a jego nagłą zmianę zainteresowania z niej na pannę, która właśnie odziedziczyła większy majątek (postaci tej brak w filmie) przyjmuje spokojnie bez jakichkolwiek emocji. Przede wszystkim "Duma i uprzedzenie" jest więc książką o rodzącej się samoświadomości Elizabeth i jej wewnętrznym rozwoju. Na początku informacje o jej przeżyciach wewnętrznych są skąpe albo wręcz nie istnieją. Wraz z przebiegiem książki główna bohaterka zaczyna zdobywać się na coraz dalej idący wgląd we własne uczucia i myśli. Świetnie uchwycił toJoe WrightJoe Wright. Jednocześnie z poznawaniem samej siebie Elizabeth poznaje też prawdziwe oblicze Darcy’ego, co powoduje, że początkowy pociąg fizyczny i zainteresowanie przeradza się w głębokie uczucie.

Reżyser postanowił też uczynić fabułę bardziej dramatyczną i emocjonalną. Uzasadniał to wypowiedzią samej Jane Austen, którą pisząc o swojej książce wskazała, że "brak jej cienia". Autorce, zdaje się, chodziło o coś innego, na co wskazuje kontekst jej dalszej wypowiedzi. Jane Austen brakowało rozdziału, który stanowiłby odejście czy też odpoczynek od głównego wątku powieści. Takie akurat urozmaicenie dla potrzeb filmu byłoby zbędne. KoncepcjaJoe WrightWrightajednak świetnie sprawdziła się w filmie. Kluczowym jego momentem (podobnie jak w książce) są pierwsze oświadczyny Darcy’ego, które uruchamiają dynamiczny ciąg wydarzeń. Reżyser scenę tę znacznie udramatyzował. Umieścił ją na dworze przy świątyni Apollo w strugach deszczu. Scena ma konstrukcję, jak to się mówi w języku angielskim, "wypadku samochodowego". Jest zderzeniem protagonistów tej opowieści. Swoje dodali tutaj sami aktorzy – scena "prawie pocałunku" nie była przewidziana w scenariuszu i zrodziła się naturalnie podczas castingu do roli Darcy’ego pomiędzyMatthew MacfadyenMatthew Macfadyenemi wówczas już obsadzonąKeira KnightleyKeirą Knightley. Między innymi to spowodowało, że ten aktor został natychmiast zaangażowany do roli. Reżyser podobnie podszedł do sceny drugich oświadczyn Darcy’ego, które zostały osadzone w scenerii niezwykle romantycznej i zawierają szereg dialogów nieobecnych w powieści.

Postać Darcy’ego została przedstawiona w filmie nie tyle jako dumna i wyniosła, ale przede wszystkim społecznie wyalienowana. Darcy jawi się tutaj jako bohater byroniczny – niedopasowany społecznie i targany silnymi emocjami.Matthew MacfadyenMatthew Macfadyengra swoją rolę przy pomocy minimalistycznych środków – jego niezwykle sugestywne spojrzenia mówią więcej niż słowa. Więcej o relacji Darcy – Elizabeth w dalszej części recenzji.

Joe WrightJoe Wrightjest miłośnikiem realizmu w kinie. Z tego względu Longbourn zostało przedstawione jako centrum funkcjonującego gospodarstwa rolnego – na ekranie widzimy bydło i ptactwo domowe wokół domu. Widzimy również budynki gospodarcze. Po raz pierwszy też adaptacja "Dumy i uprzedzenia" pokazuje tak wyraźnie obecność służby. W dotychczasowych adaptacjach była ona praktycznie niezauważalna – można by pomyśleć, że posiłki, napoje przygotowywały się same i cudownie trafiały na talerze. Wnętrza Longbourn są też dalekie od perfekcji. To podejście było przedmiotem krytyki. Wielu recenzentów zarzucało, że Bennetowie zostali tutaj przedstawieni jako niemal ubodzy rolnicy podczas gdy w rzeczywistości należeli to "landed gentry" o dobrej sytuacji finansowej. Zarzuty te są moim zdaniem nietrafne. Jane Austen jest bardzo oszczędna w opisie Longbourn. Z książki dowiadujemy się jednak, że goście wchodzący do budynku przechodzili przez zagrodę dla zwierząt. Dodatkowo jako uzasadnienie braku powozu, który miałby przewieźć Jane do Netherfield, w powieści wskazano konieczność wykorzystania ich w gospodarstwie, co sugeruje, iż takowe rzeczywiście prowadził (oczywiście za pośrednictwem wynajętych ludzi) Pan Bennet. Realizm reżysera przejawił się też w powtarzającym się motywie ubłoconych ubrań noszonych przez głównych bohaterów filmu. Możemy oglądać m.in. ubłocone suknie Elizabeth czy płaszcz Pana Darcy’ego (w scenie oczekiwania na wynik rozmowy Lizzy z ojcem na końcu filmu).
Realizm według reżysera oznacza też, że inaczej niż w książce młode siostry Lizzy mówią często w tym samym czasie, nie czekając z początkiem swojej wypowiedzi na zakończenie wcześniejszej. W filmie także każda istotniejsza rozmowa na osobności jest podsłuchiwana, podczas gdy w książce to Lizzy czy Jane muszą poinformować o treści tych rozmów pozostałych domowników. Zabiegi te wyrażają przekonanieJoe WrightWrighta, iż ludzie (w szczególności młodzi) mimo wielkiej odległości czasowej od współczesności w istocie zachowywali się bardzo podobnie jak dzisiaj. Ciężko powiedzieć, czy reżyser ma tu rację – z pewnością jednak skutkiem tych zmian jest przybliżenie relacji panujących w rodzinie Bennet współczesnemu widzowi.

Warto zwrócić uwagę, iż film ociepla postaci Pana i Pani Bennet. Rodzina Bennetów w powieści jest przedstawiona jako niemal dysfunkcjonalna. Pan Bennet ostro krytykuje swoje młodsze córki i wyraża się wielokrotnie niepochlebnie na ich temat. Jest też przedstawiony jako człowiek interesowny. W powieści na wieść o tym, iż to Pan Darcy sfinansował ślub jego córki Kitty z Wickhamem, zapowiada, że zaoferuje zwrot pieniędzy Darcy’emu, ale tylko dlatego, że jako zakochany Darcy nie będzie chciał ich zwrotu, co bardzo go cieszy. W filmie Pan Bennet grany przezDonald SutherlandDonalda Sutherlanda(którego reżyser obsadził, bo przypominał mu jego ojca po obejrzeniu go w filmie "Wzgórze nadziei (2003)Cold Mountain") planuje oddać te pieniądze w szczerym odruchu serca. Niezwykle wzruszająca jest końcowa scena udzielenia zgody na ślub Elizabeth z Darcym. Wskazuje na głęboką więź emocjonalną łączącą ojca z córką, co trudno dostrzec w książce, w której Pan Bennet owszem preferuje wyraźnie Elizabeth, jednak nie wynika z tego tak bliska relacja pomiędzy nimi.

Akcja filmu została przeniesiona do roku 1797 r. (data napisania pierwszej wersji książki). Słynna ekranizacja BBC z 1995 r. umieściła tę akcję około roku 1813 r. a więc roku wydania powieści. Główną przyczyną tej zmiany była niechęć reżysera do stylu empire w modzie kobiecej tj. sukni z wysokim stanem. Takowe stroje w filmie nosi jedynie Caroline Bingley, jako będąca na bieżąco z najnowszymi trendami w modzie londyńskiej. Ta zmiana czasowa, mimo iż implikowana przyczyną praktyczną, wydaje się mieć oparcie w faktach, albowiem badacze literatury Jane Austen osadzają czas akcji "Dumy i uprzedzenia" jeszcze wcześniej bo w latach 1793-1794 (na co wskazuje stacjonowanie wojska w miastach).

Film wreszcie, co oczywiste z uwagi na ograniczenia czasowe, musiał się posługiwać skrótem. Część wydarzeń została połączona, skomasowana lub przeniesiona. Niektóre zdarzenia, które w książce trwają tygodniami, tutaj mają miejsce w ciągu jednego dnia. Część postaci została usunięta (jak państwa Hurst czy Maria Lucas).

Wszystkie założenia reżysera nic by jednak nie dały, gdyby nie znakomita obsada.Keira KnightleyKeira Knightleybłyszczy w roli Elizabeth. Można powiedzieć, że urodziła się aby zagrać tą postać w tym filmie. Znalazła się we właściwym czasie i miejscu. W czasie kręcenia zdjęć Keira miała ledwie 19 lat – tyle co jej bohaterka. Aktorka miała obsesję na punkcie tej książki od 7 roku życia. Zagranie Elizabeth było marzeniem jej życia, choć z drugiej strony obawiała się zagrania postaci tak ważnej dla anglojęzycznych czytelników i widzów. Zagrała Elizabeth odmiennie odJennifer EhleJennifer Ehlew 6-godzinnym serialu BBC z 1995 r. Jej Elizabeth jest młoda, energiczna, zawadiacka i zuchwała.Jennifer EhleJennifer Ehlemimo że w czasie kręcenia serialu miała niewiele więcej lat tj. około 25 wyglądała na zdecydowanie starszą i bardziej poważną.
Co najważniejsze chemia ekranowa pomiędzyKeira KnightleyKeira KnightleyKeirą Knightleyjako Elizabeth iMatthew MacfadyenMatthew MacfadyenMatthew Macfadyenemjako Panem Darcy jest fantastyczna. Sztandarowym tego przykładem jest scena pierwszych oświadczyn Darcy’ego, która w filmie tętni emocjami. Aktorzy świetnie pokazali w niej jak blisko siebie są miłość i nienawiść dodając słynny "prawie pocałunek", którego nie było w scenariuszu. Cała historia ich miłości została nakreślona subtelnie poprzez spojrzenia, przelotne dotknięcia czy takie niuanse jak Lizzy myląca się w grze na fortepianie, w chwili, gdy podchodzi do niego Darcy. W filmie jest wiele takich smaczków, które często zauważamy dopiero przy którymś z kolei jego obejrzeniu.

Wszystko to spowodowało, że reżyserowi z wydatną pomocą aktorów oraz twórcy fantastycznej fortepianowej ścieżki dźwiękowejDario MarianelliDario Marianelliemuudało się stworzyć piękny film o nieoczywistej miłości i… namiętności (mimo że w filmie, poza wersją amerykańską, bohaterowie nawet się nie całują). Myślę, że tak naprawdę o tym jest "Duma i uprzedzenie" Jane Austen. Sama książka jednak i wierne jej literalnemu brzmieniu adaptacje grzęzną w obyczajowych konwenansach, podczas gdy ta adaptacja skupiła się na prawdziwych żywych emocjach i uczuciach, które napędzają bohaterów dramatu. Moja ocena tego filmu wydaje się nie być odosobniona. Patrząc na wielką liczbę filmów i kolaży zdjęciowych dostępnych na YouTube czy różnych serwisach społecznościowych stworzonych przez fanów filmu, i które to materiały nadal są tworzone pomimo upływu 13 lat od jego premiery, widać, że film nadal przykuwa uwagę widzów. Jako pointę można podać informację chilijskiego oddziału Netflixa, iż pewna mieszkanka tego kraju obejrzała "Dumę i uprzedzenie" ponad 200 razy w ciągu jednego roku.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kolejna adaptacja znanej wszystkim powieści autorstwa Jane Austen "Duma i uprzedzenie" była nominowana do... czytaj więcej
Czytając "Dumę i uprzedzenie" pióra fenomenalnej Jane Austen, przenosimy się w malowniczy świat... czytaj więcej
Z reguły nie przepadam za romansami, lecz ową książkę Jane Austen lubię, nawet bardzo, za jej specyficzny... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones