Film juz od początku przeraża...brakiem sensu! Siłowe ciągnięcie wątku Jima Halsey'a i uśmiercenie go po ok.30min.filmu-sprawiło,że osiągnięto szczyt głupoty! A Jake Busey-mimo facjaty wariata,nie jest wstanie zastąpić psychodelicznego Hauera!
,, psychodelicznego ", haaa haa , dzięki padam na pysk .