Polecam wszystkim książke Wasilewskiego, któremu udało się dostać na wyspę Pitcairn.
Niesamowite i wręcz przerażające jak się potoczyły losy potomków buntowników z Bounty.
Z braku w/w książki przeczytałam artykuł w Wikipedii "Bunt na HMS Bounty". Są tam pokrótce opisane właśnie te dalsze losy społeczności na wyspie Pitcairn, ale też sama historia buntu na statku. Ta historia i jej uczestnicy nie byli aż tak czarno-biali jak w filmie (a właściwie filmach, bo o ile pamiętam, w wersji z Hopkinsem też był kapitan potwór kontra arcyszlachetny Fletcher Christian).