Tomasz Beksiński był postacią kultową, dokument o nim powinien więc być co najmniej fascynujący. Niestety, tak się nie stało. Realizator chciał zapewne powiedzieć coś o "samotności w wielkim mieście" na przykładzie człowieka, który nie mógł odnależć się w otaczającej go szarej rzeczywistości i uciekł od niej najpierw w świat sztuki, a później w samobójstwo. Ale wybitnej osobowości nie da się tak łatwo zaklasyfikować i zamknąć w odpowiedniej przegródce. Te niecałe 30 minut zostawia przede wszystkim wielki niedosyt, zwłaszcza że archiwalnych materiałów spokojnie starczyłoby na pełny metraż. Mam nadzieję, że jeszce zostaną wykorzystane, z lepszym rezultatem...
Błagam, tylko nie film biograficzny. Już widzę dzieło w stylu "Skazanego na bluesa". O, zgrozo.
Film D. Światłego mnie 'satysfakcjonuje' (nie najszczęśliwsze słowo), jednym z jego mocnych punktów jest moim zdaniem umieszczenie w nim kontrowersyjnych (patrz: komentarze na You Tube) wypowiedzi Rakowskiej (imienia nie pomnę) - dzięki temu uniknięto tendencyjnego filmu na fali sentymentu.
A niedosyt to swoją drogą chyba główna spuścizna T.B.
"Skazany na bluesa" akurat dla mnie jest udanym filmem biograficznym,nie wiem co ci sie w nim nie podoba...
Bardzo fajny dokument,nie moge przestac go ogladac w kolko.
Oczywiscie moglby byc dluzszy.
Dobrze jakby powstal jakis dluzszy dokument.
'Dziennik' ma naprawde klimat i w pelni oddaje nastroje depresyjne Beksinskiego-te pustke.
Oczywiscie autor zeby 'obciazyc' produkcje podal tylko jedna przyczyne samobojstwa prezentera-brak milosci.
W sumie jakie to smutne,ze tak zwany 'normalny' swiat moze zniszczyc czlowieka.
Ciekawe jak pokazuja jego cialo w trakcie kremacji.
Zdecydowanie polecam,piekna rzecz.
Szara rzeczywistosc zawsze dopadnie czlowieka,czy jest 'nienormalny' czy nie,czy jest w zwiazku i ma rodzine-po prostu jest rozna wrazliwosc i wytrzymalosc na nia.
Opowieść o jego losie była wypowiedzenia z obrzydzeniem i niezrozumieniem żadnego szacunku.
Szkoda, bo mógł być to bardzo dobry dokument