"Genetycznie zmodyfikowany były łowca przybywa na Ziemię, by odnaleźć młodą dziewczynę, której przeznaczone jest niezwykłe dziedzictwo. "
Opis jak nic o wiedźminie ;)
Ani film, ani serial nie dały tyle co książki, jeżeli chodzi o historia Geralta i Ciri - to moje zdanie.
Co do porównania z Sapkowskim, zgadzam się w 99%. 1% zabrałem z jakości, za efekty specjalne(taki mały żarcik).
No tak ale wiedźmin ilepszy z wyglądu , histori i harakteru szach mat sapkowskiego :)
xD swoją drogą mogliby wziąć za coś na prawdę dobrego i zekranizować Wiedźmina...to by było coś...a nie jakiś naciągany shit
Problem chyba w tym, że żeby tą historię w pełni dobrze odwzorować film musiałby być od 18 lat :))
To by było to. Kiedyś zastanawiałem się,czemu jeszcze tego nie zekranizowali w Ameryce. Przecież to idealny materiał na film. To chyba nie problem ewentualnych odbiorców. Zyski mieliby pewne
Bo nie znają, bo mają potworną ilość swojego materiału, bo zbyt mało amerykański.
Ale może gra przełamie lody.
Aż się boję.
Problem w tym, że gdyby zekranizowali Wiedźmina Amerykanie, a zwłaszcza Wachowscy, to obawiam się, że miałby miecz świetlny, Krasnoludy przypominałyby Ewoki, Elfy do spółki z Driadami wysiedlonymi z Brokilonu za nie płacenie podatku VAT od zielonej farby wyposażone w samonaprowadzające się i eksplodujące strzały podbijałyby ziemie Nilfgardu. Ciri byłaby najsłynniejszą lesbijską podróżniczką w czasie i przestrzeni, walczącą o równe prawa dla "kochających inaczej" swoje kumpele z gangu, aż w końcu powróciłby Człowiek-jeż i zgasił światło.
Nie, biorąc pod uwagę jak scenarzyści i reżyserzy licząc na kasę wypaczają treści książek, z których czerpią, jakoś nie wierzę, żeby ktoś zamiast robić adaptację, zechciał wiernie zekranizować sagę i opowiadania Sapkowskiego o Białym Wilku. (Pomijając już zupełnie fakt, że byłoby to gigantyczne przedsięwzięcie do ogarnięcia).
Wiedźmina będzie ekranizować Baggins (Tomek Bagiński). W Hollywood. A to oznacza, że będzie dobrze :)
Gdyby matka była macochą, to bardziej przypominałoby to "Kopciuszka".
http://maritrafilms.blogspot.com/2015/05/jupiter-ascending.html
jasne, ale:
1. Ch. T. lepiej wygląda,
2. ma mniejszą osobowość - mimo wszystko Wiedźmin jest cool (powieściowy, nie filmowy)
3. latające buty - to jedna z 3 gwiazdek, które dałam filmowi, a Ch. T. je nosi :)
pozostałe aspekty filmu - żenada, psze Państwa...
wysłałabym na nich Jaskra, żeby ich zabił swoimi pieśniami ;)
A to czy Ch.T. lepiej wygląda zależy od tego jakie kto ma wyobrażenie o Wiedzminie ...w mojej głowie "powieściowy" Gerald Z Rivii jest znacznie bardziej atrakcyjny niz Ch.T ;)
Geralt powieściowy is GREAT! pod każdym względem... aż do 4 części, kiedy zaczyna się użalac nad sobą, zaczynają być z niego "troki od kaleson" a nie facet :)
Ale wracam do Zmodyfikowanego Ch. T. - po co mu ta blond broda? że niby wilk? lepsze byłyby zęby albo ogon
:D
Rzeczywiście fabuła z Wiedźmina. A chcesz wiedzieć skąd wzięli realia? Tak? No to posłuchaj ich opisu:
"Ludzie wiodą spokojny żywot i nawet nie są świadomi, że to wszystko jest ułudą uknutą przez dużo bardziej zaawansowane istoty, które eksploatują naszą rasę jako źródło bardzo cennego surowca."
Co to jest? Masz rację, Matriks. Tak, Wachowscy dokonali autoplagiatu.