milutki filmik z beznadziejnym zakończeniem, kocha sie w tamtym i 'nagle' uświadamia sobie, że kocha tego drugiego?? bez sensu...
i tyle :)
aa jeszcze jedno: Ted bardzo przystojny ;)
ale mnie wprowadzilyscie w blad swoimi komentarzami :(
przecczytalem tylko ze beznadziejne zakonczenie i juz sobie pomyslalem ze nie bedzie tak zwanego happy endu (tylko takie filmy lubie bo sa takie "zycioew") i ciagle mysalem ze Pit sie zastrzeli czy blondynka zmieni znowu zdanie i wroci do Teda... a tu dupa... :(
zakonczenie niedosc ze tragiczne to podwojnie mnie odrzucilo
film taki sobie mozna obejrzec jak niema nic ciekawszego
przepraszam za wprowadzenie w błąd ;)
też lubię "życiowe" zakończenia, takie filmy lepiej się zapamiętuje ;)
zgadzam sie ze Pete przystojniejszy... i zgadzam sie ze beznadziejne zakonczenie... takie nie trzymajace sie kupy... lepiej juz by bylo zeby zostala z Tedem... ale coz ja nie jestem scenarzytka...;]
Zgadzam się, no ale to takie pseudo-romantyczne miało być, że takie prawdziwe uczucie oprze się nawet pokusie bycia z kimś sławnym
miłosne zakończenie a nie beznadziejne albo jesteś w innym świecie - nie jesteś w moim typie ;) i wydaje mi się, że miłość według Ciebie nie jest najważniejsze w życiu ogólnie tak mówiąc - to na tyle
pozdrawiam
moje przekonania nie mają tu nic do rzeczy (zresztą to bzdura co opowiadasz...)
po prostu ta dziewczyna była nielogiczna i niezdecydowana
Faktycznie zakończenie było beznadziejne. A wiecie kogo mi przypomina Ted? Małaszyńskiego. Chociaż Małaszyśńki mi sie nie podoba ale jest do niego naprawdę podobny. Czy ktoś to zauważył? :P
Mi!!! Od razu jak go zobaczyłam, bardzo przypomina mi Pawła Małaszyńskiego, mimika, gesty.. spojrzenie ;)
Ja też od razu zauważyłam podobieństwo do Malaszyńskiego. I oczywiście Rossie powinna być z nim, a nie z tym przychlastem z supermarketu. :/ Jestem ogólnie zawiedziona, film bardziej by mi się podobał, gdyby zakończeniem był piękny związek dziewczyny z prowincji i hollywoodzkiego aktora. :P 6/10
Wy naprawdę z tym wyglądem? A może byście zwrócili uwagę choćby na to, jak Pit zachowywał się wobec Rosi, a jak Tad? Nie wiem, tylko wygląd ma znaczenie, jak ten jest "pikny", to ona jest głupia, bo wygrała brzydszego? (dla mnie akurat Thoper jest przystojniejszy;)) Tad był przesłodzonym, trochę głupkowatym kolesiem, walił "śmiesznymi" tekścikami, robił z siebie lovelasa... Przy scenie w samolocie miałam ochotę go stamtąd wykopać i już nie zobaczyć. Był TAK wkurzający. Pit - to zupełnie inna sprawa... Ale oczywiście, wygląd jest najważniejszy ;)
Sorry ale Pit znał ją od dawna, od dziecka chyba, bo nie pamiętam dokładnie, więc wiadomo że dobrze ją znał i inaczej się wobec niej zachowywał niż Ted. I ten Pit tak mnie wkurzał jak nie wiem co, taki był strasznie wredny. Poza tym kochał ja od dawna, ale dopiero to sobie uświadomił gdy miał konkurencję? Taki pies ogrodnika. A ona też nagle sobie uświadomiła że kocha Pita? Co za beznadzieja. Ok Teda też nie kochała, bo to zauroczenie na podstawie jego filmów, a tak to on był inny, ale Pita raczej też nie kochała, był tylko kumplem. Poza tym wg mnie Ted znacznie przystojniejszy. Ale nie to jest najważniejsze. Mogła nie wybierać żadnego, ale oczywiście dziewczyny z prowincji zawsze muszą być z kimś, z kimkolwiek i nastukać dzieciaków, więc wybrała Pita.
Też tak myślę, po prostu zakończyli to "poprawnie politycznie" - wygrała "miłość do zwykłego chłopaka", gdzie w rzeczywistości byłoby na 99% zupełnie odwrotnie
oczywiście, która normalna dziewczyna wybrałaby brzydszego, wredniejszego, głupszego i z gorszą robotą i w dodatku ona wróciła znów na kasę w supermarkecie, zamiast latać helikopterem, chodzić na romantyczne kolacje, pływać w morzu, podróżować. Sorry :).
Chyba że bała się iż ten gwiazdor ją w końcu zdradzi i zostawi, no cóż nie była wielką pięknością, co gorsze była bardzo nudna więc w sumie pasowała bardziej do Pita :P. Ale mogła chociaż jakiś czas się pobawić z Tedem, podróżować, romansować, a Pit jak naprawdę kochał, to i tak by wybaczył :P.
Nawet nie o to chodzi że Ted był przystojniejszy, fajniejszy czy bogatszy. Ale ta blondyna po prostu cały film śliniła się na jego widok, wzdychała gdy oglądała z nim filmy, patrzyła się na niego maślanymi oczami gdy poszli na kolację. Na Pita nie zwracała większej uwagi albo patrzyła jak na kolegę. I nagle trach ! okazuje się że blondyna kocha Pita, nie tamtego, tak po prostu nagle, bo powiedział ckliwy tekst o jej uśmiechach ( a raczej Ted powiedział że to był Pita tekst) i już blondyna ucieka z samolotu i już biegnie na spotkanie z Pitem, by wyznać mu miłość. A Pit nie lepszy, tyle lat ukrywał tę miłość, a przypomniało mu się żeby wreszcie jej to powiedzieć, gdy wymykała mu się z rąk :). Typowe działanie psa ogrodnika.
Ona była zakochana w filmowych rolach tego faceta, gdy już go lepiej poznała zobaczyła, że jedynie potrafi wypowiadać cudze kwestie(6 uśmiechów, prawdziwymi romantykami są scenarzyści, a nie aktorzy). Dotarło też do niej, że od zawsze była zakochana w swoim najlepszym przyjacielu. Co nie zmienia faktu, że prawdziwe kobiety jednak są płytsze nawet jeśli zachowują się jakby nie były. Kontynuując sprawę 6 uśmiechów przypomina to zjawisko "opowiadania żartu głośniej", ludzie nie śmieją się dlatego, że usłyszeli tylko drugą osobę, usłyszeli pierwszą, ale nie była wystarczająco popularna/atrakcyjna by wywołać uśmiech na ich twarzach.