Przedziwnością jest ten film. Nie tyle ma fabułę, co zbiór wrażeń. Oglądało mi się go bardzo dobrze, chociaż to typowe flaki z olejem. Ale pociągająca była sama wizja przyszłości. Te momenty, w których widzimy że bohaterowie jadą jakimś dziwnym pojazdem, ale nigdy nie zobaczymy co to za pojazd. Momenty jak widzimy telerozmowy, ale nie widzimy w jaki sposób się one odbywają. Cały film to jedno wielkie wrażenie. Dźwięk, szum, obraz, momenty zachodzących na siebie wspomnień kiedy słyszymy powtórzone dialogi kilka razy z rzędu. Także jak ktoś do tego filmu siada, to niech na moment odłoży oczekiwania, wyobrażenia o górnolotnym filmie sci fi i pozwoli sobie na moment medytacyjnego wrażenia. To czego mi brakowało to sztampowego zakończenia żeby cała ta zupa miała wyrysowane ramy. A tak już wiecznie będzie się wylewać z końca miski...