A także parę naprawdę niezłych scen, fajnych tekstów oraz Maria Probosz do której zawsze
miałem słabość ;)
Ahhhh z moich ust wyjęte. Uwielbiam ten film i nigdy mi się nie nudzi. Faktycznie błędów i niekonsekwencji trochę jest, poza tym film jest odrobinę naiwny i czaami może śmieszyć, ale ma klimat niesamowity. W rezultacie te drobiazgi nie przeszkadzają mi w odbiorze. Można też dodać, że jest to chyba pierwsza ważna rola Lindy i chyba jedna z lepszych.
Polecam także
"Nieznana opowieść wigilijna" z Piotrem Machalicą.
https://www.filmweb.pl/film/Nieznana+opowie%C5%9B%C4%87+wigilijna-2000-8121
Mnie bardziej bawił niż wciągnął, choć wyborażam sobie, że publiczność w Polsce lat 80-tych mógł zachwycić. Takie amerykańskie kino osadzone w polskiej jednak komunistycznej rzeczywistości. Na plus tylko świetna, wręcz gwiazdorska obsada i (ważniejsze) muzyka, która robi klimat filmu. Dla mnie jednak to zdecydowanie za mało, choć rozumiem tych, którzy odczuwają sentyment. 5/10.
Hmn...Maria Probosz? Nie znam. A nie miałeś czasem na myśli Marii Pakulnis?
Ona była całkiem "pyszna" w tym filmie. I jeszcze taka druga, ta od Seweryna (Zamachowski) - prostytutka chyba. Aaa i jeszcze ta w tym niebieskim, czy tam błękitnym wdzianku, co podrywała Grabarczyka w hotelowej restauracji była niezła!
Za to kochanka/kobieta Malika mi się w ogóle nie podobała. Choć rzecz jasna wolałbym mieć taką, niż żadnej:) Innych pań niż te cztery, niestety nie kojarzę.