masz rozdwojenie jaźni? to podoba ci się w końcu, czy ci się nie podoba?
to jak ta muzyka jest dobra, widać chociażby na tym filmiku medleyowym... w kinie aż tak się nie wychwytuje melodii, tworzą one z obrazem klimat, natomiast tutaj solo, bajka
https://www.youtube.com/watch?v=H9WeSQY9otQ
Aj, teraz zwróciłam uwagę na daty... rozumiem, że wątek tyczył się Whiplasha, totalnie niedoceniony film, natomiast La la land mam wrażenie, że trochę przeceniony (przez wcześniejsze pominięcie w Oscarach w 2015), no ale muzycznie pierwsza klasa, nie ma konkurencji w tym roku
Zgadza się.
Whiplash to rewelacyjny muzycznie film, ale nie jest to zasługa Hurwitza, a kompozycji jazzowych klasyków. Oryginalnego soundtracku bardzo w nim mało.
Za to La La Land to już praktycznie całkowicie jego robota. I to fantastyczna robota.
dokładnie, mało było jego kompozycji, poza tym to na starcie dyskwalifikowało film w wyścigu do jakichkolwiek kategorii muzycznych, bo oni mają ściśle określone normy procentowe, ile muzyki oryginalnej musi przypadać na zapożyczenia/wykorzystanie innych utworów. To pamiętam jaka była gównoburza, że nie nominowali muzyki do Czarnego Łabędzia. Taki Whiplash nie miał żadnych szans... aczkolwiek świetnie było posłuchać jazzowych klasyków
ja w ogóle bardzo sobie cenię u Chazella to, że on przywraca jazz do mainstreemu... może znowu wróci na niego moda, byłoby miło... jedynym takim znanym hollywoodzkim reżyserem póki co był Allen