Najlepiej mi sie podobał jak zagrał w "Indianie Jones i świątynia zagłady" i "Goonies"... Szkoda, że tak mało występuje...
Jak będą kręcić nowego Indiane Jonesa z Fordem to dobrze by było żeby on też tam zagrał o ile wogule powstanie ten film...
Goonies - oj to był film, aż miło wspominać. I też uważam że zagrał doskonale w nim :P Ale jakiejś zawrotnej kariery nie osiągnął - szkoda ;/
jak dla mnie nieśmiertelna rola w Świątyni Zagłady - jego postać rozjaśniła lekko mroczną atmosfere tej częsci przygód Indiany :)
tak zgadzam się ! ! zapowiadal sie bardzo dobrze jako aktor szkoda faktycznie że w swoim dorobku ma tak malo filmów :/
napisałeś tak jakby był jakiś wybór haha Goonisy bardzo przyjemne moja młodość hehe niezapomniany też w sensie film z tamtych lat to "Straceni chłopcy" z fantastyczną muzyką Sisters of mercy