Kiedyś to się nazywało bezpodstawne oskarżenia albo zniesławienie. Jak np. nakręcę film o tym, że lubiłaś gwałcić niemowlaki w 2019 roku, to będziesz zadowolona?
A masz dowody, że te kobiety kłamią, że rzucasz "bezpodstawnymi oskarżeniami"?
I skąd pewność, że uczciwy proces jest możliwy wobec człowieka, ktorego dziadek nagrywal glowy panst, by pozniej szantazoac ich nagraniami, na czym zbudowal swoje imperium?