Nie wiem jak wygląda pękniecie wrzodów ale to co nam zaprezentowano wczoraj przypominało bardziej narodziny 8 pasażera Nostromo.
Prawda, scena, która miała chyba z założenia być wyjątkowo dramatyczna okazała się absurdalna i zabawna. Zamiast współczuć biednemu Robertowi wybuchłam śmiechem.
Serio? "Wybuchłaś" śmiechem na widok gwałtownego krwawienia z przewodu pokarmowego? Ciekawe, czy w realnym świecie też by Cię to aż tak bardzo bawiło. Albo taki udar - kiedy komuś pół twarzy się "rozmywa". To dopiero śmieszne.
Może Cię zaskoczę, ale nie, nie śmieszą mnie ludzkie tragedie. Jednak porównując tę scenę ze wszystkimi innymi zgonami bohaterów czy choćby wojną, atak hrabiego wyszedł komicznie, bo w moim odczuciu nie pasowało to zupełnie do tego serialu. Nie bawi mnie choroba, a sposób jej ukazania w DA, tyle.
There's nowt so queer as folk.
Nawiasem, hrabia nie umarł. A tak właśnie może wyglądać pęknięcie wrzodu, nawet jeśli ktoś jest hrabią i mieszka we dworze.
Zgadzam się. Zostało to bardzo realnie przedstawione. Nie było się z czego śmiać.
Genialny komentarz. Jak dla mnie wyglądało to przerażająco i aż mną wzdrygnęło. W każdym razie jeśli twórcy chcieli zaskoczyć widza i wprowadzić w dziwny nastrój, to im się udało.
Mnie to też wystraszyło. Akurat jadłam obiad oglądając sobie serial i aż odłożyłam widelec z przerażenia. Nie pasowało mi to faktycznie trochę do tego serialu, ale przez moment przeleciało mi przez myśl, że go uśmiercą :(
Cooo, w którym odcinku to było?? Widziałem wszystkie i nie było takiej sceny :o