Świetny serial. Zrealizowana z wielkim rozmachem opowieść o najbardziej znanym podróżniku wszech czasów. Jego miłości do Chin o obojętności do rodzimej Wenecji. Opowieść o żądzy przygód, która kosztowała go braku szczęścia w miłości.
W dodatku wyśmienita obsada:
Ken Marshall jako Marco Polo - jest po prostu znakomity. Taki właśnie powinien być podróżnik. Ciekawy świata, otwarty na ludzi, nieustannie poszukujący nowych rozwiązań. Ja w postaci Marshalla wszystkie te cechy odnalazłem.
Pozostałe postacie to również nie byle jakie gwiazdy, John Gielgud, Burt Lancaster (min. Skrzyżowanie Kassandry), Denholm Elliott (trylogia Indiany Jonesa. Zobaczyć poczciwego Marcusa w innym filmie - bezcenne ;)) czy James Hong (słynny Lo Pan z "Wielkiej Draki").
Dałbym pełną 10, gdyby nie fakt, że po pewnym czasie zaczyna wkradać się lekka nuda. Ale za całość mocne 9 za piękno i rozmach imperium mongolskiego w XIII wieku.
Pozdrawiam!