Ja jestem na razie po dwóch odcinkach, ale byłam mile zaskoczona, bo po
komentarzach innych użytkowników byłam bardzo negatywnie nastawiona :) Nie
pasował mi co prawda Darcy pod koniec drugiego odcinka, bo prawdziwy
gentelman po prostu by wyszedł, zamiast mówić dziewczynie, że go odpycha. I
spodobała mi się główna postać - choć na początku uważałam, że niezbyt ją
dobrali, a w trakcie odcinka denerwowały mnie te jej krzywo otwarte usta.
Ale miała świetne włosy, które ją bardzo wyróżniały =]

Właśnie skończyłam oglądać i uczucia mam mieszane. DiU uwielbiam, mogłabym czytać non stop, a Darcy i Lizzy to para idealne. Przyznam się szczerze, momentami film mnie śmieszył niesamowicie i pozytywnie zaskakiwał. Lidia ucieka z Bingleyem, Jane z Collinsem, Charlotta w Afryce a Wickham szlachetnym człowiekiem. Umarłam. Film żerował na książce i nie próbuje ich porównywać, bo to bez sensu. Jako rozrywka sprawdził się doskonale. Wzruszył mnie niesamowicie, a przy scenie z Darcym w jeziorze byłam, że się tak wyrażę, posikana ze śmiechu :D A najgorsze,że chciałam, żeby Amanda była z Darcym, choć to może dla niektórych bezczeszczenie imienia Elizabeth. Powiem tak- w książce Darcy i Lizzy i wara mi od nich, ale w tym filmie Darcy i Amanda to para wspaniała. I chciałabym być na jej miejscu :D

Pozdrawiam :]

Też skończyłam. To, co zrobili z postaciami to, na początku mi się
wydawało, masakra. Pomieszanie z poplątanym i jeszcze charaktery
pozmieniali. Ale te charaktery, które wytworzyły się na potrzeby filmu,
świetnie do siebie pasowały - film dał takie rozszerzenie, którego Austen
na pewno by nie zaplanowała. No i Wickham - najlepszy z najlepszych =]

Ja muszę przyznać, że obejrzałam ten serial w jeden wieczór :D DiU jak dla mnie jest niepowtarzalna, a ten film dziwny, ale całkiem pozytywny:) Takie inne spojrzenie na świat przedstawiony przez Jane Austen. Niektóre momenty naprawdę zabawne i ciekawie ujęte, a niektóre przesadzone... No ale cóż, nie ma ideałów:D pierwsze dwa odcinki lepsze, potem troszkę przekombinowane, ale ogólnie pewnie niedługo obejrzę znowu i oczywiście przeczytam po raz n-ty książkę :) i zgadzam się Wickham jest tutaj nietypowo ujęty i za to plus:)