Pomimo dzisiejszej techniki kręcenia filmów, która niejednokrotnie dostarcza nam więcej brutalności, seksizmu i psycho-patologii niż film tego wymaga, istnieją na szczęście i takie filmy.
Film, dzięki któremu możemy obserwować fikcyjną rzeczywistość nie oczami bohaterów , lecz ich.. duszami.
Śliczne kolory, klimat scen , które natychmiast przenoszą Cię w inny wymiar, sprawiają że czujesz, a nie zwyczajnie "rozumiesz" ich sens.
Scena kłótni między kolumnami , "Świt" oraz dyskretne spojrzenia Darcy'ego.
To tak właśnie powinny wyglądać filmy romantyczne na miarę 21 wieku :)